Znaczeniu wszechmocnych sneakersów w środowisku miejskim
rośnie z każdą chwilą. Kiedy zaczęła się nasza obsesja na punkcie kicksów, kto
ją napędza i co przyniesie przyszłość?
Podobnie jak miłośnicy sztuki, który stawiają czoła trudnym
zadaniom i marnują hojne sumy na stworzenie pożądanej kolekcji dzieł,
„sneakerheadzi” walczą o zdobywanie kolejnych modeli butów sportowych. Obie
grupy są w podobnej sytuacji. Na długo przed tym, zanim kultura kicksów stała
się branżą wartą miliardy dolarów, dzieci w miastach na całym świecie szarpały
za portfele rodziców, błagając o parę nowych Air Jordanów.
Ogólne zauroczenie sneakersami sięga tak daleko, jak
większość z nas pamięta, a prawie w każdym przypadku pamięć ta jest związana z
jednym sportem: oczywiście koszykówką. Kiedy w 1917 roku model Chuck Taylor All
Star pojawił się na boisku, kultura kicksów zrodziła się na dobre. Nikt nie był
jednak przygotowany na to wszystko, co następnie się stało. Wróćmy jednak do
początku.
W połowie lat osiemdziesiątych kultura sneakersów pojawiła
się wśród zaintrygowanych, niszowych odbiorców. Był to czas, kiedy rodzące się
marki zaczęły się materializować, a gwiazdy dołączyły do obuwniczego ruchu.
Michael Jordan był wśród nich najważniejszy i najbardziej wpływowy. Był
młodzieżowy, po prostu fajny i miał buntowniczego ducha. Miał wszystkie lubiane
cechy, które dzielił ze swoją kolekcją butów nazwanych jego imieniem. W ten
sposób jego występy na drewnianych boiskach NBA – i oczywiście błyskotliwość
projektowa Petera Moore'a, Bruce'a Kilgore'a i Tinkera Hatfielda - rozbudziły
masy w społecznościach miejskich zaś kampania „Be Like Mike” jest nadal jedną z
najbardziej transcendentnych, globalnych kampanii wszechczasów, która objęła pokolenia.
Ale ta popularna linia butów nie była jedynym pionierem w
globalizacji tenisówek. Marka adidas wyróżniła się dzięki stanowisku i
globalnej pozycji Stana Smitha, tworząc linię butów o nazwie wziętej po
legendarnym tenisiście. Sukces modelu Adidas Stan Smith jednak nieco blednie w
znaczeniu miasta, w porównaniu z kultem sylwetki adidas Superstar - butem
rozsławionym przez grupę rapową Run-D.M.C. Model Superstar szybko wyprzedził
kulturę, przenosząc się ze sceny na ulice. Wspólny mianownik w tych przykładach?
Po prostu „bycie cool”. W tym przypadku wartości pieniężne nieco słabną w
porównaniu do innego rodzaju waluty – stylu i chęci bycia trendy, a także
zdobycia uznania wśród rówieśników i innych kolekcjonerów kicksów.
Szczerze mówiąc, przyjęcie do tej subkultury opiera się na samym
zachwycie i oddaniu obuwiu sportowego. Są one warte dużo więcej niż to, co jest
sprzedawane w sklepach. Każde dziecko, nastolatek lub dorosły z zamiłowaniem do
sneakersów może stać się częścią tego kuszącego plemienia.
Wiarygodność w kulturze sneakersów jest o wiele bardziej
krytyczna niż na wielu innych rynkach. Każdy kolekcjoner butów powinien
wiedzieć, jak technicznie zbudowany jest dany model, a status danego sklepu z
butami jest rozpoznawany przez liczbę butów jakie posiada w ofercie oraz ilość
butów z limitowanej kolekcji, jakie pojawiają się w jego zasobach. Nie bez
znaczenia jest również to, co masz w swojej szafie. Posiadanie klasyków gatunku
to absolutna podstawa. Nie możesz więc nazywać się prawowitym kolekcjonerem,
bez chociaż jednej pary Nike Air Force 1 czy Jordan 1 Retro. Co więcej, jeśli w
twojej kolekcji pojawiłyby się rzadkie, trudne do znalezienia „klejnoty”, Twój
status byłby niezrównany. W końcu kicksy są jak książki: ich wartość tkwi w ich
historiach, tym kto je projektował, z jakiej edycji pochodzą i opowieściach o
tym, jak zostały zdobyte.
Podobnie jak w muzyce hip-hop czy jazz, to improwizacyjny
charakter kultury sneakersów sprawia, że jest ona tak fascynująca, a wręcz
odurzająca. Jego wzrost ujawnił natomiast pokolenie często uważane za nieuważne
i nieświadome i takie, które poddaje się dobrowolnie i bez protestów zupełnie
nowej, obiecującej wiele dobra i lukru społeczności. Niestety, osoby postronne
niedbale zakładają, że osobom głęboko pochłoniętym przez kicksy brakuje pozycji
innych zdolności. Myśląc tylko o kicksach zbyt mało skupiają się na sztuce,
literaturze lub polityce. Czy tak faktycznie jest? Dajcie znać w komentarzach!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz